środa, 31 maja 2017

Pracownia Miast Kutno 2017

Dnia 25 maja Kutno nawiedziła Pracownia Miast. To akcja społeczna organizowana od trzech lat przez Gazetę Wyborczą. Założenie jest proste. Spotykają się samorządowcy, mieszkańcy miasta, organizacje pozarządowe, przedstawiciele lokalnego biznesu oraz tak zwani eksperci od poprawiania ludziom życia. Wspólnie dyskutują i zastanawiają się co zrobić, aby w danym ośrodku miejskim żyło się lepiej.


Kutnowska Pracownia Miast skupiła się na dwóch kwestiach. Zastanawiano się co zrobić by zachęcić młodych ludzi do pozostania w Kutnie, a tych co wyjechali do powrotu. Druga kwestia dotyczyła zaangażowania dużych przedsiębiorców w życie lokalnej społeczności. Władze samorządowe interesowało przede wszystkim zacieśnianie współpracy z lokalnym biznesem. Mieszkańcy Kutna skupili się na jakości i warunkach życia w grodzie nad Ochnią.

W ramach Pracowni Miast zorganizowano warsztaty, podczas których starano się udzielić odpowiedzi na pytanie: Jak uczynić Kutno miastem atrakcyjnym dla młodych ludzi? Wymiana poglądów zaowocowała. Stwierdzono między innymi, iż przestrzeń miejska Kutna jest chaotycznie planowana, a jej walory estetyczne pozostawiają dużo do życzenia. Padła propozycja powołania miejskiego architekta. Młodzi narzekali na brak rozrywek odpowiadających ich oczekiwań. Marzy im się nowoczesny kompleks kinowy. Stwierdzono również, że coś nie tak z mentalnością mieszkańców Kutna. Należałoby nad nią popracować, ale to robota na lata. Innymi słowy wielu mieszkańców Kutna nie potrafi docenić tego co już mają. Gotowi tylko narzekać i krytykować. Oto do jakich wniosków, w dużym skrócie, doszli uczestnicy warsztatów.

Kutno Pracownia Miast 2017


Mimo, iż w Pracowni Miast Kutno 2017 nie uczestniczyłem postanowiłem włączyć się do dyskusji i dorzucić swoje trzy grosze.

 


Jak zatrzymać młodych w Kutnie?


Nie ma co owijać w bawełnę. Lokalne władze mają tu najwięcej do powiedzenia. Niestety w małych miastach częstokroć bywa tak, że największą przeszkodę w dotarciu do młodych ludzi stanowi sam samorząd. Nie inaczej jest w Kutnie. Oddalony mentalnie od młodych ludzi i ich potrzeb o setki lat świetlnych. Władze samorządowe to w oczach młodzieży stare pryki zainteresowane wyłącznie zapewnieniem sobie i swoim protegowanym wygodnego życia i lekkiej pracy na państwowym wikcie i opierunku. Ze świeczką w biały dzień można szukać młodzieży zaangażowanej w życie miasta. Nie interesuje ich to. Uważają, że nic nie są w stanie zmienić. Nie zamierzają walić głową w mur. Wolą zmienić przestrzeń i wynieść się z Kutna.

Praca w Kutnie


Kutnowski rynek pracy koncentruje się obecnie wokół Kutnowskiej Strefy Ekonomicznej. Nie ma się co oszukiwać. Gdyby nie ów twór Kutno już dawno całkiem by opustoszało. Co oferuje młodym ludziom Strefa? Pracę w fabrykach. To satysfakcjonuje tych, którzy w Kutnie zostają. Im też nie jest łatwo, muszą walczyć o płacę i godziwe warunki pracy z emigrantami zarobkowymi z Ukrainy. Młodzi, którzy wyjeżdżają na studia tego właśnie starają się uniknąć. Wielu z nich nie interesuje praca w branży produkcyjnej. O ciekawą pracę, która satysfakcjonowałaby młodych wykształconych ludzi, w Kutnie nadal ciężko.

Życie kulturalne Kutna


Imprez dla młodych ludzi jest mało. Nie mogą za to narzekać seniorzy oraz rodziny z dziećmi. Młodych imprezy rodzinne nie interesują. Rozrywki szukają więc poza Kutnem. Wniosek nasuwa się sam. Kutno nie jest miastem nastawionym na zaspokajanie potrzeb młodego człowieka.

Wizerunek Kutna i jakość życia


O tym kto oprócz władz samorządowych ma największy wpływ na wizerunek Kutna pisałem już w osobnym artykule Radosna twórczość RSM Pionier. Nasza kutnowska spółdzielnia mieszkaniowa osiągnęła poziom mistrzowski w upiększaniu miasta na własną modłę. Nadal aktualne pozostaje pytanie czy znajdzie się sposób by sprowadzić na właściwe tory wykolejone estetycznie zacięcie twórcze Pioniera.

Wycinka drzew na większą skalę już nam nie grozi.  Do tej pory w Kutnie wycięto wszystko co można było bezkarnie wyciąć. Na miejsce wyciętych sadzi się obecnie skarłowaciałe drzewka. Tymczasem z lokalnej prasy i słupów ogłoszeniowych mieszkańcy Kutna dowiadują się o tym, że grupa hipokrytów, która dopuściła do dewastacji zieleni miejskiej, zachęca do sadzenia w Kutnie nowych drzew. Kiepski dowcip.

Planowanie przestrzenne w Kutnie zakrawa o ironię. Galerię handlową i aquapark wybudowano na rubieżach miasta. W centrum poupychano markety. Remonty ulic i chodników odbywają się na peryferiach miasta. Centrum będące wizytówką miasta nadal jest zaniedbane i czeka na swoją kolej.


Rozrywki bardziej przyziemne


W centrum miasta prędzej zaciągniesz pożyczkę niż się zabawisz. Reprezentacyjna ulica miasta stała się centrum finansowym Kutna. Bank na banku i bankiem pogania. Kiedy kutnowski Kowalski po tygodniu pracy zechce się w weekend rozerwać pędzi na Plac Piłsudskiego i spędza upojny wieczór w ogródku piwnym. Gdy Kowalski zgłodnieje biegnie do pizzerii by zaspokoić podostrzony alkoholem apetyt. Aż trudno w to uwierzyć lecz w obrębie Rynku nie powstała, póki co, żadna prawdziwa restauracja. A knajpy z prawdziwego zdarzenia, nie skażone piętnem prowincji, takie jakich mnóstwo w dużych miastach? Jedna? Dwie? Młodzi ludzie uwielbiają te miejsca. To wciąż dobry pomysł na biznes, a chętnych na zabawę w dobrym lokalu nie brakuje.

Reasumując, można pokusić się o następujące stwierdzenie. Młodzi muszą przejąć inicjatywę i sami przeprowadzić konieczne reformy. Jeżeli nie podejmą wyzwania będą zmuszeni emigrować i szukać szczęścia gdzie indziej.

1 komentarz:

  1. Ta cała Pracownia Miast w Kutnie to wielkie nieporozumienie. Pogadali, ponarzekali i rozeszli się do domów. Na losy Kutna mieszkańcy mają wpływ raz na cztery lata przy urnach wyborczych.

    OdpowiedzUsuń